Dzisiaj chcę was zaprosić do refleksji nas słowami Marka Mansona z jego rewelacyjnej książki pod tytułem "Subtelnie mówię fuck". Mark Manson (ur. 9 marca 1984) jest amerykańskim autorem, blogerem i przedsiębiorcą. A książka stanowiąca inspirację dzisiejszego wpisu na psychologicznym blogu skrzy się dowcipem, często rubasznym i bardzo bezpośrednim, w przystępny sposób opisując zawiłości funkcjonowania naszego umysłu, które prowadzą do przygnębienia, zaburzeń lękowych, depresji czy zwyczajnego poczucia frustracji i nieustannego niespełnienia.
(...) Współczesne społeczeństwo za pośrednictwem cudów konsumpcyjnej kultury i mediów społecznościowych z nieśmiertelnym hasłem „hej-spójrz-moje-życie-jest-fajniejsze-niż-twoje”, wyhodowało całe pokolenie ludzi, którzy wierzą, że odczuwanie negatywnych emocji - niepokoju, lęku, poczucia winy itp. - jest absolutnie nie w porządku.
Mark Manson „Subtelnie mówię fuck”
Jednym z mechanizmów, które do tego prowadzą, jest sprzężenie zwrotne, a mówiąc potocznie "nakręcanie się". Ludzie wpadają w jego pętlę, stając się w konsekwencji nadmierne zestresowanymi, przepełnionymi napięciem i odczuwającymi wobec siebie niechęć, niezadowolenie czy wręcz wstręt. Pętla sprzężenia zwrotnego jest wzmacniana przez społeczną presję bycia nieustannie szczęśliwym, zadowolonym i osiągającym coraz więcej. Musisz być uśmiechnięty, radosny i zmotywowany do osiągania sukcesów, niezależnie od tego, jak się czujesz. Negatywne emocje są niemile widziane. Nie wolno ci być smutnym, nie możesz nie mieć na coś (na przykład na imprezę czy poranny jogging) ochoty.
Manson pisze o tym tak:
W dawnych czasach, gdy dziadek czuł się podle, myślał sobie: Rany julek, czuję się dziś jak krowie łajno. Ale tak to chyba jest w zyciu. Trzeba wciąć się z powrotem do przerzucania siania. A dziś? Dziś, gdy zaledwie przez pięć minut czujesz się jak gówno, jestem bombardowany 350 obrazkami przedstawiającymi ludzi totalnie szczęśliwych i wiodących kurewsko rewelacyjne życie i nie możesz nie poczuć, że coś jest z Tobą nie w porządku.
Efekt? Czujesz się winny, bo masz poczucie winy. Denerwuje cię, że się denerwujesz. Złościsz się na swoją złość. Czujesz się źle z powodu tego, że czujesz się źle. Mówisz sobie: powinienem natychmiast przestać czuć się źle, czuję się źle z tym, że czuję się źle, powinienem natychmiast przestać czuć się źle... I tak dalej, pętla coraz bardziej się zaciska, a ty przeżuwając swoje samopoczucie i wypominając je sobie, czujesz się coraz gorzej.
Zdaniem autora, najlepszą metodą na przerwanie pętli sprzężenia zwrotnego jest olewanie. Czyli? Co to znaczy? Olewając to, że czujesz się źle, powodujesz spięcie w tej pętli, jakby włożył patyk w szprychy roweru. Przestajesz sobie wyrzucać złe samopoczucie, nienawidzić się za to, że masz gorszy dzień. Bo dajesz sobie prawo do kiepskiego dnia i kiepskiego nastroju. Świat już jest tak skonstruowany, że czasem masz zły dzień i czujesz się fatalnie. Po prostu.
Presja nieustannego przeżywania pozytywnych doświadczeń i emocji, tak jak wszyscy ze znajomych na Facebooku, a najlepiej bardziej, to źródło wielu negatywnych doświadczeń. A z kolei zaakceptowanie własnego negatywnego doświadczenia (aktualnego smutku, słabości, zdenerwowania, braku chęci), jest zupełnie paradoksalnie doświadczeniem niesamowicie pozytywnym. Doświadczeniem ulgi i luzu. Bo wreszcie nie musisz tryskać amerykańskim uśmiechem 24 godziny na dobę, chociaż nie masz na to najmniejszej ochoty.
Mówiąc wprost: wrzuć na luz. Pozwól sobie być sobą, razem ze wszystkimi emocjami, które przeżywasz. Daj sobie do tego prawo.
Dobry psycholog Warszawa zachęca do refleksji i większej dawki luzu na co dzień. Oraz lektury tej urokliwej książki.
|
Obowiązek informacyjny wynikający z RODO - kliknij, aby dowiedzieć się więcej ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz