Dlaczego tak chętnie ulegamy iluzjom na własny temat i w odniesieniu do innych ludzi? Dlaczego czasami wolimy tkwić w złudzeniach niż skonfrontować się z rzeczywistością? Bo iluzje są miłe. Iluzje przynoszą ukojenie. Są łatwiejsze do przyswojenia i zaakceptowania niż prawda, zwłaszcza jeśli jest bolesna. Jednak - mimo emocjonalnych korzyści płynących ze złudzeń - mają one swój koszt. Odsuwają, co prawda, moment zetknięcia się z trudną prawdą, ale jednocześnie osłabiają nas i sprawiają, że w ostatecznym rozrachunku konfrontacja z bolesnymi faktami może być jeszcze trudniejsza.
Czy rzetelnie prowadzona, głęboka psychoterapia pomaga pozbyć się iluzji? W dużej mierze tak, ale tutaj trzeba być bardzo ostrożnym. Niektóre złudzenia jako element mechanizmów obronnych bywają również bardzo ważnym elementem radzenia sobie ze swoją sytuacją czy wręcz fragmentem tożsamości. Więc zanim psycholog zacznie ich demontaż musi być pewien, że pacjent jest na taką konfrontację gotowy.
Czasem jednak pozbycie się złudzeń jest niezbędnym warunkiem własnego rozwoju oraz postępu w psychoterapii.
Dotyczy to między innymi sytuacji, gdy na terapię zgłasza się osoba uzależniona. To dobry (bo wyrazisty) przykład destrukcyjnego wpływu ulegania iluzjom.
W psychice osoby uzależnionej w miarę postępów choroby pojawia się trudny do zniesienia dysonans pomiędzy emocjonalnymi korzyściami z nałogowych zachowań lub czynności a negatywnymi informacjami o szkodach wynikających z nałogu. Taka osoba zaczyna redukować te sprzeczności poprzez zaprzeczanie faktom o szkodliwych konsekwencjach swojego uzależnienia. Stopniowo tworzy się oparty na iluzji i zaprzeczaniu mechanizm psychicznej regulacji, który ma na celu podtrzymanie złudnych, wygodnych przekonań o kontroli sytuacji, a jednocześnie obniża możliwość sprawdzenia zgodności swoich przekonań z rzeczywistością. Co ciekawe, mechanizm iluzji i zaprzeczeń działa na poziomie nieświadomym i aktywizuje się jedynie okresowo: wtedy, gdy zachodzi chęć powtórzenia nałogowej aktywności, bo właśnie wtedy trzeba samego siebie przekonać, że to dobry pomysł. Działa również wybiórczo, nie odbierając umiejętności oceny sytuacji w innych obszarach, a jedynie w sferze związanej z nałogiem. Żeby możliwa była praca nad problemem, konieczne jest "rozbicie" tego mechanizmu, aby pacjent swoją sytuację zobaczył realnie. To główne zadanie, jakie w tym wypadku ma przed sobą psycholog lub terapeuta.
Podobnie jest w przypadku współuzależnienia czy innych destrukcyjnych więzi, na przykład związków, w których dochodzi do nadużyć lub przemocy. Aby się z nich wyzwolić, trzeba najpierw pozbyć się złudzeń i odzyskać zdolność krytycznej oceny swojej sytuacji. Przestać tkwić w przekonaniu, że "on się zmieni", "ona w końcu zrozumie", "nie jest jeszcze tak źle". Bo jest. Gdyby nie było, nie szukałabyś/ szukałbyś pomocy i nie spotkalibyśmy się w gabinecie.
Dobry psycholog Warszawa zaprasza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz