Poezja nieczęsto gości na tym psychologicznym blogu.
Dziś chciałabym podzielić się z wami jednym z najpiękniejszych wierszy Wisławy Szymborskiej "W zatrzęsieniu". Poetka dzieli się w nim swoim zdumieniem, jak to się stało, że jest właśnie tym kim jest, nie kimś innym ani czymś innym. I nas zachęca także do zadawania sobie pytań o przypadek, tożsamość, los. Pytań być może retorycznych, ale zatrzymujących w codziennym pędzie.
Jestem kim jestem.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Inni przodkowie
mogli być przecież moimi,
a już z innego gniazda
wyfrunęłabym
już spod innego pnia
wypełzła w łusce.
W garderobie natury
jest kostiumów sporo.
Kostium pająka, mewy, myszy polnej.
Każdy od razu pasuje jak ulał
i noszony jest posłusznie
aż do zdarcia.
Ja też nie wybierałam,
ale nie narzekam.
Mogłam być kimś
o wiele mniej osobnym.
Kimś z ławicy, mrowiska, brzęczącego roju,
szarpaną wiatrem cząstką krajobrazu.
Kimś dużo mniej szczęśliwym,
hodowanym na futro,
na świąteczny stół,
czymś, co pływa pod szkiełkiem.
Drzewem uwięzłym w ziemi,
do którego zbliża się pożar.
Źdźbłem tratowanym
przez bieg niepojętych wydarzeń.
Typem spod ciemnej gwiazdy,
która dla drugich jaśnieje.
A co, gdybym budziła w ludziach strach,
albo tylko odrazę,
albo tylko litość?
Gdybym się urodziła
nie w tym, co trzeba, plemieniu
i zamykały się przede mną drogi?
Los okazał się dla mnie
jak dotąd łaskawy.
Mogła mi nie być dana
pamięć dobrych chwil.
Mogła mi być odjęta
skłonność do porównań.
Mogłam być sobą - ale bez zdziwienia,
a to by oznaczało,
że kimś całkiem innym.
Wisława Szymborska
"W zatrzęsieniu"
Dobry psycholog Warszawa zaprasza do refleksji i zachęca do chwili zadumy. Nawet, jeśli pytania, które sobie zadacie, pozostaną bez odpowiedzi, to wierzę, że coś z nich w was zostanie... Może zdumienie, może ciekawość, może jeszcze coś innego.
|
Obowiązek informacyjny wynikający z RODO - kliknij, aby dowiedzieć się więcej ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz