Rada zawarta w słowach Williama Arthura Warda, cenionego amerykańskiego pisarza, wcale nie jest tak łatwa do zrealizowania, jak mogłoby się z pozoru wydawać. Mogą w tym przeszkadzać wieloletnie nawyki dotyczące sposobów reagowania w trudnych sytuacjach. Niektóre osoby z przyzwyczajenia zaczynają szukać winnego i kierują swoją złość na innych uczestników sytuacji. Gniew, który mógłby stać się siłą napędową do działania i motywować do twórczego szukania rozwiązań, rozprasza się wtedy na utarczkach, sprzeczkach i pretensjach.
To on zawinił, to przez nią! Ileż razy zdarzyło się wam to słyszeć lub samemu powiedzieć? Jednak znalezienie kozła ofiarnego w żaden sposób nie przyczyni się do rozwiązania problemu. Co najwyżej może przynieść chwilową ulgę i pozorny spokój. Ale kłopot jak był, tak jest nadal.
Można wybrać inny sposób reagowania i biorąc odpowiedzialność za swoje zachowanie, zdecydować się postąpić inaczej. Zamiast rozglądać się dookoła w poszukiwaniu kogoś, na kogo można się zezłościć, warto skoncentrować swoją energię szukaniu pomysłów służących wyjściu z sytuacji. W ten sposób celem staje się rozwiązanie problemu, nie ludzie.
Zmiana starych sposobów reagowania nie jest prostym zadaniem, wymaga czasami sporo czasu i wysiłku włożonego w pracę nad sobą. Ale trudne nie znaczy przecież niemożliwe. Dobry psycholog Warszawa zaprasza - to jest wykonalne :)
|
ja sama staram się nie reagować w ten sposób, bardzo fajny wpis, trzeba trochę się zastanowić nad sobą.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Refleksja nad sobą zwykle ułatwia sensowniejsze reagowanie.
UsuńBliskie jest mi to co powiedział Ward. Lepiej kierować swoją energię na rozwiązanie problemów, na realizację marzeń, a nie na wymówki.
OdpowiedzUsuńSzkoda energii na wymówki, tak po prostu.
UsuńW punkt :) też uważam, że powinniśmy skupiać się na sobie i swoim podejściu do sprawy, a nie szukać winnych wokół
OdpowiedzUsuńGeneralnie lepiej szukać rozwiązania niż koncentrować się na szukaniu winnego. Znalezienie go niczego nie rozwiąże.
Usuńcytat mnie ujął. A jak wiele sytuacji biznesowych pokazuje, ze jest zupełnie na odwrót..klaudia j
OdpowiedzUsuńNiestety. Bardzo niestety, można by rzec.
UsuńBardzo przydatny wpis. W obliczu porażki czy problemu łatwiej jest nam zaakceptować sytuację jesli znajdziemy przyczynę jej wystąpienia. Oczywiście nie kazdy z nas posiada tyle siły by spojrzeć prawdzie w oczy i wziąć na klatę konsekwencje swojego działania. Zdecydowanie łatwiej jest poszukać źrodła i uzasadnienia porażki na zewnątrz. Trudno jest przyznać sie do błędu, a nawet jesli nie przyznać, to spojrzeć w lustro- obrona poczucia własnej wartości jest silnym mechanizmem. Rzezywscie takie postępowanie jest strata czasu, bo zamiast skupić się na poszukiwaniu rozwiązań bądź zmianie tego co nie działa, skupiamy się na rzeczach, ktore nie mają już znaczenia...
OdpowiedzUsuń