Zdaniem Irvina D. Yaloma, jednego z najbardziej cenionych przeze mnie autorów i psychoterapeutów, którego słowa już wielokrotnie przywoływałam na tym blogu, nasze najbardziej podstawowe lęki związane są ze sposobami, jakie pomagają nam (a przynajmniej bardzo chcemy aby nam pomagały) radzić sobie z nieuniknionymi zdarzeniami życiowymi, które nazywa on "podstawowymi danymi" egzystencji.
Dlaczego podstawowymi? Dlatego, że każdy z nas, wcześniej czy później będzie musiał się z nimi zmierzyć. Według Yaloma podstawowe dane egzystencji to:
- nieuchronność śmierci (zarówno naszej własnej, jak i bliskich nam osób)
- wolność kształtowania swojego życia
- nasza egzystencjalna osobność
- brak oczywistego, danego z góry sensu życia
Wyglądają na pozór ponuro, jednak w świadomej refleksji nad nimi tkwi możliwość głębokiego osobistego rozwoju oraz zmiany swojej codzienności. Konfrontacja z nimi to szansa, aby spojrzeć na swoje życie inaczej, przeżyć je pełniej, bo bez uciekania od tych podstawowych prawd.
Na blogu z pewnością będą pojawiać się artykuły poświęcone wszystkim tym zagadnieniom. Dzisiejszy dzień to dobra okazja do refleksji nad pierwszą z tych danych. Autor cytatu z obrazka uważa, że śmierć jest z nich wszystkich najbardziej oczywista, a ludzie za pomocą różnych sposobów usiłują uciec od prawdy na temat własnej śmiertelności i udawać, że ich nie dotyczy, że można jej uniknąć: układamy mity, w których śmierć staje się czymś pozytywnym (na przykład przejściem do innej rzeczywistości, a dla osób wierzących, ponownym spotkaniem z Bogiem), wyznajemy różne systemy religijne zapewniające o dalszym istnieniu po śmierci, tworzymy dzieła, mając nadzieję, że będą nieprzemijające, mamy dzieci, wierząc, że przedłużą nasze istnienie, niektórzy śmierć personifikują, a inni znieczulają się oglądając horrory lub wyzywają ją brawurowymi zachowaniami.
Wszystko to są sposoby na łagodzenie obezwładniającego lęku. Można oczywiście postawić na komfort psychiczny i unikać spojrzenia na fakt własnej śmiertelności, ale istnieje też inny sposób zmierzenia się z tą egzystencjalną prawdą. Gdyż o ile fakt fizycznej śmierci nas niszczy, to myśl, refleksja o niej może nas uczynić bardziej świadomymi, może nas ocalić. Dzięki świadomości śmierci nasze życie staje się bogatsze i głębsze.
Oswajaniu lęku przed przemijaniem i śmiercią poświęcona jest książka Yaloma pod tytułem "Patrząc w słońce". Podobnie jak "Kata miłości", z której pochodzi dzisiejszy cytat, polecam ją gorąco jako psycholog i terapeuta moim pacjentom, a także wszystkim, dla których istotne są zagadnienia psychologii i psychoterapii egzystencjalnej, która jest bardzo bliskim mi podejściem w pracy terapeutycznej.
|
Myślę, ze każdy z nas powinien być od początku uświadamiany, jak kruche jest ludzkie życie, i o tym, ze koniec jest nieunikniony.
OdpowiedzUsuńŻycie nas o tym uświadamia. Śmierć babci, śmierć ulubionego zwierzątka. Wiemy o tym od najmłodszych lat, dużo wcześniej niż myślimy
UsuńWażny tekst, dziękuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Myślę, że to ważny temat, z gatunku tych zasadniczych. Dotyczy nas wszystkich, jak nic innego na świecie.
UsuńNiby trochę na temat przemijania wiemy, ale tak naprawdę, gdy się z nim stykamy w rodzinie, trudno sobie poradzić. Mam wrażenie, że osoby starsze są jakoś bardziej pogodzone z tematem śmierci, niektóre z nich bywają na przykład "znudzone" życiem. Ale oczywiście nie wszystkie. Bardzo ciekawy tekst!
OdpowiedzUsuńWarto się z tym tematem zmierzyć, poddać go refleksji. Niezależnie od wieku, rzekłabym nawet, że im wcześniej, tym lepiej, bo więcej czasu zostanie na świadome życie.
Usuń