Kilka dni temu zostałam zaproszona przez tygodnik Newsweek do wypowiedzi na temat uzależnienia od smartfona. Moją wypowiedź znajdziecie w artykule "Zerwać ze smartfonem", którego autorką jest Renata Kim, a zilustrował go Adam Wójcicki. Newsweek nr 27/2018 (z tego poniedziałku) znajdziecie w najbliższym kiosku. Zapraszam do lektury artykułu i refleksji nas swoim sposobem korzystania z urządzeń elektronicznych.
Uzależnienie od korzystania ze smartfona to jedno z najnowszych i coraz częstszych uzależnień behawioralnych. Osoby z charakterystycznie pochyloną głową, wpatrzone nieustannie w ekrany swoich urządzeń i nie zwracające uwagi na otoczenie każdy z nas ma okazję widywać na ulicach, podczas jazdy środkami komunikacji miejskiej czy przy korzystaniu z przejść dla pieszych.
Jako psycholog i specjalista terapii uzależnień spotykam je również w swoim gabinecie. Przychodzą po pomoc, kiedy uzależnienie jest już na tyle głębokie, że zaczyna utrudniać życie. Spóźniają się na spotkania towarzyskie, a nawet do pracy, bo zasiedzieli się przy scrollowaniu Facebooka. Ich partnerzy narzekają na emocjonalna nieobecność i utrudniony codzienny kontakt. Bo jak rozmawiać z kimś tak zaabsorbowanym grą, klikaniem lub przeglądaniem stron, że nawet nie słyszy, co się do niego mówi?
Jak wynika z wypowiedzi specjalistów zajmujących się cyfrowymi mediami w psychologii, opublikowanych na łamach "Computers in Human Behavior", nieustanne korzystanie z komunikatorów może upośledzać umiejętność odczytywania emocji u innych ludzi. A przecież to podstawowa zdolność służąca nawiązywaniu i podtrzymywaniu kontaktu z innymi przedstawicielami naszego gatunku. W konsekwencji następuje spłycenie komunikacji interpersonalnej, a tym samym pogarszają się i spłycają relacje z innymi ludźmi.
Wyjście z takiego uzależnienia nie jest łatwe i wymaga dużo pracy oraz systematycznego wysiłku. Nic dziwnego, skoro według badań przeprowadzonych w 2013 roku na Uniwersytecie w Chicago, regularne korzystanie z portali społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter jest uzależniające nawet w większym stopniu niż palenie papierosów czy alkohol. Może też przyczyniać się do znaczących wahań nastroju.
Osoby, które nie są w stanie oderwać się ani na moment od ekranu swojego telefonu nazywam na swój użytek ludźmi-bateriami. Określenie to jest inspirowane filmem Matrix, w którym ludzie nie żyją w rzeczywistym świecie, a jedynie śnią swój wirtualny sen. Ich ciała podłączone do urządzań stanowią po prostu baterie, dostarczające energii dla maszyn, które opanowały świat. Kiedy widzę osoby pochylone nad telefonami i przemierzające ulice miasta bez spojrzenia na otoczenie, to skojarzenie narzuca mi się wręcz nieodparcie. Istnieje na nie także inna nazwa. Na Zachodzie mówi się o nich smombie (od smartfon zombie).
W sobotnim kinie SALAMANDRY na facebookowym profilu gabinetu publikowałam poświęcony smarfonowym zombie film, zrealizowany w ramach kampanii "Odłóż smartfon i żyj" realizowanej przez Tramwaje Warszawskie. Jej celem jest zwrócenie uwagi na zagrożenia życia i zdrowia spowodowane przez tych uczestników ruchu drogowego, którzy nie są w stanie nawet na chwilę odłożyć smartfona. Zajdziecie go na profilu Pracowni Pomocy Psychologicznej SALAMANDRA ->
Dla tygodnika "Newsweek" miałam przyjemność wypowiadać się także na temat psychopatii i socjopatów, o czym informowałam na blogu w poście pod tytułem Skuteczna terapia dla psychopatów nie istnieje - wypowiedź dla Newsweeka ->
Więcej, artykułów, wypowiedzi do gazet i na antenie znajdziecie w zakładce W MEDIACH ->
Dobry psycholog Warszawa zaprasza do lektury i posłuchania :)
|
Obowiązek informacyjny wynikający z RODO - kliknij, aby dowiedzieć się więcej ->
dla mnie telefon moglby ogolnie nie istniec. jak go walne w kąt to potem przez kilka dni nie moge znalezc takze .... ;p
OdpowiedzUsuńSuper, czyli zagrożenia uzależnieniem od telefony nie ma :) Fajny jet taki zdrowy umiar.
Usuńjest ważny ale kiedy go nie ma to nie ma końca świata za to kiedy nie przeczytam choć kawała książki ojjj to wtedy jest tragedia :P
OdpowiedzUsuńJest mi to bardzo bliskie. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki :)
UsuńBardzo wartościowy wpis. Niektórzy bagatelizują uzależnienie od telefonu i traktują to jak coś co nie istnieje :O
OdpowiedzUsuńNiestety, takie bagatelizowanie prowadzi do opłakanych skutków. Osoba uzależniona długo myśli, że wszystko jest w porządku i do terapeuty trafia w bardzo zaawansowanym stadium
UsuńCiekawie opisany temat. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTelefon jest również narzędziem które ułatwia załatwianie wiele spraw więc jego posiadanie to także ogrom korzyści.
OdpowiedzUsuń