Siema! Dziś kolejny, 31. już finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po raz pierwszy zagrała 3 stycznia 1993 roku, a ja razem z moją koleżanką Kaśką byłyśmy wolontariuszkami pierwszego finału! Pieniądze zbierałyśmy w naszym rodzinnym mieście do wyprodukowanych w domu puszek, tłumacząc ludziom, czym jest i co robi jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (bo wtedy jeszcze nie była tak znana i trzeba było wszystko dokładnie wyjaśniać) i na co pójdą te pieniądze. Zbierałyśmy na ulicy, po sklepach, warzywniakach i znajomych.
3 stycznia 1993 - z Jurkiem Owsiakiem podczas I finału WOŚP |
Udało nam się nazbierać aż 13 milionów starych złotych, co było kwotą w naszej ocenie i na ówczesne realia naprawdę ogromną. I jak się okazało również obiektywnie sporą, bo nasze miasto przez dłuższą chwilę znajdowało się na 2 miejscu w rankingu! Miałyśmy po 18 lat, byłyśmy niesamowicie dumne i przejęte tym, w czym uczestniczymy, ale prawdopodobnie żadna z nas nie przypuszczała, że na naszych oczach i z naszym udziałem tworzy się historia.
Wtedy jeszcze nic nawet nie zapowiadało, że będę psychologiem, bo planowałam studiować biologię.
Podczas pierwszego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z Kaśką |
Minęło 30 lat, WOŚP gra dalej, ja odwiedziłam finałowe studio, po raz kolejny wrzuciłam datek do kolorowej puszki i wracałam do domu oklejona czerwonymi serduszkami. Ciepło się robi na sercu, kiedy idąc ulicą, widzi się setki ludzi z takimi samymi serduszkami na kurtkach i torbach. To idea, która łączy ponad podziałami. Jurkowi Owsiakowi udało się stworzyć coś doprawdy niezwykłego i wzruszającego i wydobyć z nas wszystkich moc empatii i dobrej energii.
29 stycznia 2023 - 31 finał WOŚP, w studiu finałowym |
Niech gra do końca świata i o jeden dzień dłużej!
Wasza psycholog :)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz