Pracownia Pomocy Psychologicznej SALAMANDRA oraz współpracująca z gabinetem dietetyk Karolina Leontowicz zapraszają na listopadową promocję.
Tylko do końca listopada można umawiać się na pierwszą konsultację z dietetykiem w promocyjnej cenie 90 zł / 60 minut.
Poza okresem promocji koszt pierwszej konsultacji dietetycznej wynosi 120 zł, więc skorzystanie z promocji = oszczędność 30 zł :)
Przypominamy, że wstępna konsultacja dietetyczna obejmuje:
- Wywiad zdrowotny i żywieniowy
- Pomiar masy i składu ciała metodą BIA (przeciwwskazania do badania: ciąża, padaczka, rozrusznik serca, metalowe implanty)
- Określenie celu i czasu trwania kuracji
- Wstępne wskazówki żywieniowe dla pacjenta
- Na podstawie otrzymanych informacji zostaje przygotowany indywidualny plan żywieniowy, dopasowany do zapotrzebowania kalorycznego, makro- i mikroskładników pokarmowych, stanu zdrowia, preferencji żywieniowych i stylu życia pacjenta
Standardowy czas trwania pierwszej wizyty to 60 minut.
Koszt pozostałych usług dietetycznych pozostaje bez zmian.
Serdecznie zapraszamy wszystkie osoby pragnące zmienić swoje nawyki żywieniowe, zgubić kilka zbędnych kilogramów lub zacząć stosować dietę dostosowaną do indywidualnych problemów zdrowotnych,
Wasza dietetyk Karolina Leontowicz,
Wasza psycholog Elżbieta Grabarczyk
|
Super promocja, chociaż ja nigdy nie korzystałam z pomocy dietetyka. Być może po drugiej ciąży będzie to potrzebne :D
OdpowiedzUsuńDietetyk to nie tylko odchudzanie, chociaż tak jest najczęściej kojarzony. To także konsultacje dla osób z konkretnymi schorzeniami tzw. dietozależnymi. I wiele więcej :)
UsuńMoże kiedyś skorzystam z usług dietetyka, ale póki co, mam nadzieję, że sama prowadzę swoją dietę w granicach rozsądku 😀
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką granic rozsądku jako wyznacznika diety :). Ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że na takie podejście mogą sobie pozwolić tylko osoby względnie zdrowe i z nierozjechanym metabolizmem ;)
UsuńNa szczęście ja nie muszę ;)
OdpowiedzUsuńChodziłam kiedyś do dietetyka pół roku i gdyby nie to - dalej bym tyła i jadła w złych porcjach :)
OdpowiedzUsuń